wtorek, 4 października 2011

i co zrobisz, nic nie zrobisz...




Bo w życiu jest tak jak na huśtawce.
Raz w dole, raz w górze.

Ciekawa jestem tylko czy ktoś bierze pod uwagę zwroty na boki?
Bo przecież czasem, jak wiatr zawieje znosi nas na tej huśtawce raz na prawo, a raz na lewo.

I weź tu zdecyduj się w którą stronę wolisz się huśtać.

Im większy wybór, tym większa niepewność.
Im bardziej się nad czymś zastanawiasz, tym masz mniejsze szanse na podjęcie właściwej decyzji.

Dlaczego?
Ponieważ nie ma potem w tej Twojej decyzji spontaniczności.
Kto powiedział, że długo rozpatrywane sprawy i decyzje są lepsze.
Że taka metoda jest korzystniejsza.
Nie ma nic bardziej mylnego.

Czasem trzeba pomyśleć zanim się coś powie, zrobi, bo można kogoś zranić.
Mocno i nieodwracalnie. Wbić mu w serce zardzewiały nóż, pozostawiając w ranie kujące opiłki, które utkną tam już na zawsze, przypominając o sobie raz na jakiś czas. W najmniej odpowiednim momencie.

Ale im dłużej myślisz tym większą bzdurę wytwarza Twoja wyobraźnia.

TAK.

Ona jest na prawdę o wiele szersza niż myślisz.
Zajmuje niezliczone hektary Twojego umysłu.
Wpełza w najmniejsze i najbardziej niedostępne zakątki.
Czasem podpowiada dobrze, a czasami złośliwie prowadzi Cię na manowce Twojej własnej niepewności.


I potem znajdź drogę...
"i co zrobisz, nic nie zrobisz..." jak mawia Paweł.


Idziesz i idziesz jak ta ofiara. I nawet nie wiesz później gdzie idziesz i po co.
I o co Ci w tym wszystkim tak na prawdę chodziło.
Potem śmiejesz się z siebie jaki byłeś głupi w danym momencie i nie wiesz co Cię skłoniło do tego, a nie innego.
I żałujesz, że gdybyś miał trochę więcej cierpliwości i trochę więcej zapału, wszystko potoczyłoby się inaczej.


Ale Ctrl + z nie wciśniesz.
Możesz co najwyżej mniej myśleć i nie analizować tak mocno wszystkiego.
Czasem wyjdzie Ci to na dobre.




.








.

Brak komentarzy: