czwartek, 7 stycznia 2021

IMAGINARIUM

Kim jest człowiek? 

Kim jest człowiek jeśli nie jest sobą?

Gdzie jest granica i jak ona wygląda? 
Jak wygląda granica, którą przekraczasz tracąc siebie samego? 
Nie wiesz. 
 
Gdybyś wiedział/wiedziała nigdy byś nie przeszedł na drugą stronę. 
Czy po drugiej stronie jest jeszcze człowiek, czy już tylko wytwór szalonego umysłu? 
Czy umysł, ten rozległy nieskończony byt, umie sam nad sobą zapanować czy panuje nad nim serce? Czy przekraczając granice słów, obrazów i zdarzeń umiesz jeszcze wrócić do czasu sprzed przejścia na drugą stronę? 
Czy droga jest już zamknięta? 
Czy czas, którego nie można cofnąć da się naprawić? Czy ten czas który dopiero nastanie da się zacerować? 
Czy jeśli teraz zacerujesz dziurę, która powstanie, a o której wiesz..... czy wtedy przejście po kładce szwów przyniesie więcej dobrych możliwości czy nawet nie zauważysz zmian? 
 
Jeśli wydaje Ci się, że idziesz dobrą drogą, a jednak jest obok Ciebie ktoś, kto widzi, że zboczyłeś ze ścieżki... czy patrząc na niego widzisz czarną plamę czy umiesz jeszcze dostrzec przyjaciela? 
Jak bardzo człowiek jest w stanie zagłębić się w gąszczu wiadomości, zdarzeń i informacji, które przychodzą do niego z regionów dla niego niedostępnych tak, aby zachować jeszcze siebie i zdrowy rozsądek? 
 
Bagna, torfowiska, topieliska informacji... 
 
Wciągają swym mułem nie wypuszczając Cię ze swych objęć. 
Ale przecież Ty wcale nie chcesz zostać wypuszczony mimo, że wiesz i czujesz całym sobą, że tam na brzegu ktoś stoi z wyciągniętą ręką i ciepłym kocem aby Cię otulić. 
Gdzie jest Twoja wolna wola?
 
Odpychasz rękę i wciągasz koc do mułu... On przynosi kolejny i kolejny... 
Gdy już nie ma nic w zasięgu ręki, ściąga swoje ubranie i nim próbuje Cię okryć. 
Ale Ty nadal zaślepiony mułem niszczysz podawany materiał. 
Z gniewem w oczach i złością na ustach rzucasz błyskawicami w pomocną dłoń. 
Widzisz tylko siebie. 
Twój umysł przykrywa mgła i zaślepienie tym, co tak na prawdę nic wspólnego z Twoim życiem nie ma i nigdy nie miało.
Ale to staje się dla Ciebie ważniejsze niż ta ciepła dłoń wystawiona do Ciebie na Brzegu... 
Kąpiesz się z lubością w mule, zataczasz kręgi rękoma szczęśliwy, że możesz komuś dokopać, szczęśliwy, że stawiasz na swoim. 
Już sam nie wiesz o co Ci ta na prawdę chodzi.... ale stawiasz na swoim.... 
Stawiasz opór swojemu własnemu rozsądkowi i swojemu sercu, sugerując się innymi.
Nimi. Kim? Sam nie wiesz...

Nie widząc jak centymetr po centymetrze wpadasz coraz głębiej gubisz swoją dobrą duszę.
Korzenie oplątują Twoje stopy, łydki, uda, wciągając Cię coraz głębiej. 
Korzenie wyrastające z lęków, które wciąż i wciąż karmisz... dzień w dzień... 
Dokarmiasz je złością, pogardą, ironią i zawiścią.
Tym, o czym do niedawna nie miałeś pojęcia, dopóki nie zostałeś nimi zarażony...
 
Dłoń znad Brzegu usycha, marnieje, więdnie, znika. 
Odchodzi w bezsilności, bo zabrakło jej wody, która by ją podlała. 
Całą wodę zabrałeś do podlewania mułu, którym żyjesz. 
Nie widząc roślin obok, podlewałeś muł, który stał się Twoją własną pułapką.
 
Zostałeś sam. 
Sam w ciemnym lesie, na środku bagniska. 
 
Ponad bagno wystaje Ci tylko głowa. 
Krzyczysz ale nikt już nie słyszy Twojego krzyku. 
Robi się ciemno. 
Nie ma już dłoni... bo widząc tylko siebie samego - wszystkie inne dłonie i głowy znikają. 
Odchodzą. Same....
 
Czy topisz się już teraz coraz szybciej, czy los pozwala abyś przeżył w ciemnym, bagiennym lesie uwięziony aż po brodę - sam - jak najdłużej? 
Abyś bał się i doświadczał tego co przed chwilą sam dałeś innym...?
 
Jakie masz szanse, aby Twój umysł powrócił do rzeczywistości i zaczął żyć teraźniejszością realną?
Czy wyimaginowany przez kogoś świat wtopił Cię w kamień?

Czy możesz zacerować przyszłość i wygłaskać przeszłość będąc sobą w teraźniejszości? 
Sobą prawdziwym. Tym zgubionym gdzieś po drodze zbytku zdarzeń i zbytku informacji...
 
Decyzja należy tylko do Ciebie. Czy wolisz aby ktoś decydował za Ciebie topiąc Cię z bagnie swoich lęków i halucynacji czy chcesz decydować za siebie sam, łapiąc ciepłą dłoń na Brzegu, która zawsze będzie szła przy Tobie.... 
 
Czas  na decyzje już się skończył.
Jest tylko tu i teraz...
 
 
 
Dawno mnie tu nie było... Zapomniałam o pisaniu... 
Ale wracam ;) 
 
 
 
<3

niedziela, 22 marca 2020

Nadzieja

Boję się, boimy się, boicie się...

Nie było mnie tu parę lat.
Dużo się wydarzyło.
Dużo się zmieniło.
Wiele dobrych i wiele trudnych chwil.
Wiele radości i wiele smutków.
Wiele decyzji.
Wiele myśli i wiele działań
Zmiany.
Życie poszło do przodu, a my w razem z nim.

Teraz życie stanęło.
Stanęło w momencie najważniejszych działań i najważniejszych decyzji.
W momencie kroku do przodu.
Stanęło i samo o sobie decyduje.
Nie masz na nie wpływu..
A może masz?
Może możesz zmienić świat?
Co możesz zrobić by nadal istnieć?
By istnieli Twoi bliscy, by istnieli Twoi dalecy i Ci, których jeszcze nie znasz?

Ludzie mówią, że możesz zostać bohaterem siedząc w domu.
Ludzie mówią i zawsze mówili różne rzeczy. Często nie zgodne z rzeczywistością...

Tym razem mówią prawdę.
Tym razem większa część spoleczeństwa zgadza się ze sobą i wie co mowi. Wie jaki jest sens tego co mówi i jakie są tego konsekwencje.

Koronavirus.
Jedno słowo przerażenia.
Świat toczy pandemia.

Kilka wieków temu ten sam Świat przetrzebiła
Dżuma... Czarna Śmierć Zabrała ze sobą prawie 80 milionów ludzi... Może i więcej...
Nikt nie miał z nią najmniejszych szans.
A jednak byli tacy, którzy przeżyli.
Przerażająca śmierć.


Dziś, w dobie nauki, techniki i wiedzy, kolejna zaraza dotknęła ludzkość na ogromną skalę.
Z nia, tak naprawdę też nie mamy szans...
Nie mamy szans dopóki sami o te szanse nie zadbamy...


Świat prosi o pomoc.
Ziemią prosi o pomóc, ludzie proszą o pomoc.
Część z nas nadal jednak lekceważy życie, lekceważy nas, lekceważy historię i przyszłość...
Ludzie z własnej głupoty, idą w zaparte na ulice niosąc śmierć swoim bliskim.
Na własne życzenie.

Spójrzmy prawdzie w oczy.
- To my sami możemy powstrzymać coś, czego nasi przodkowie w XIV wieku szans nie mieli zrobić...

Czas puknąć się w głowę...
Dopóki jeszcze cos żywego w tej głowie mamy...


Boję się.
Boję się o swoich bliskich.
Boję się samotności na szpitalnym łóżku, respiratora i worka na głowie...
Boję się tego, co czytam, widzę w internecie, co oglądam w tv.
6 lat nie miałam telewizora... Teraz będąc 2gi tydzień u rodziny, żałuję, że powstało coś takiego ją telewizja.

Jestem przerażona.
Wiem jednak, że mam do tego prawo.
Mam prawo się bać. Tak jak Ty, tak jak moi i Twoi bliscy.
Mam prawo do strach, do lęku, do przerażenia, do każdego negatywnego uczucia.
Tak samo jak mam prawo do bezpieczeństwa, zdrowia i spokoju.
I NIKT, powtarzam - NIKT nie ma prawa mi tego prawa zabierać!

Każdy z nas musi czuć, że wolno mu być sobą inaczej umiera wewnętrznie nawet bez ingerencji jakiegokolwiek wirusa.

Uważajcie na siebie.
Pamiętajcie, że nie jesteście sami i ciąży na was odpowiedzialność większa niż kiedykolwiek...
Odpowiedzialność zbiorowa... Odpowiedzialność za bliskich, za obcych,za wszystkich.

Swoją bezmyslnością możemy zabić (zarazić) 4 osoby, a one kolejne 4...

Statystyki burzą teraz wszystkie możliwe mury.

Nie ma juz muru nie do przebicia.

Jest tylko wiara i nadzieja, że mamy szansę coś zmienić.

Dlatego zostań w domu.
2 tyg.przeżyjesz bez spotkań, pogaduszek i innych pierdół.
Jeśli nie... to Twoi bliscy mogą już nie mieć tyle szczęścia...



*

niedziela, 15 października 2017

Podsumowanie 2016

Dłuuuugo mnie tu nie było.
Taki powrót niemalże "po latach", ale lepiej późno niż wcale ;)
Trochę spóźnione i powinno pojawić się prawie rok temu ale tyle się działo, że cały mój blog wyleciał mi z głowy ;)
Poniżej podsumowanie 2016 roku. A zaniedługo będzie też 2017 ;)
2016 - Rok miłości, rodziny, wycieczek, wystaw i nowych fajnych wiadomości ;)






.

niedziela, 10 kwietnia 2016

Raz po raz




Pozwól się kołysać.
Falą nieś się.
W przód, na boki.
Pozwól nieść się.
Spokojnie i szybciej coraz.
Raz po raz.





środa, 23 marca 2016

Kocham



:*



.

Bohater





"Życia nie ma gdzieś tam, jest zawsze tylko tu i teraz i to w nas."

Takie słowa otrzymałam kilka lat temu od najważniejszej dla mnie osoby :*



Żyj tutaj, żyj teraz.
Każda minutą, każdym promieniem, każdym oddechem, każdym spojrzeniem.
Czuj.
Czuj siebie i czuj innych.
Czuj magię życia.
Pochłaniaj je.
Jakby jutra miało nie być.
Rób wszystko z całych sił, nic nie odkładając na później, bo później już może nie być.
Spełniaj marzenia. Te duże i te malutkie.
Bo im bardziej pragniesz, tym szybciej TO czego pragniesz materializuje się. Przychodzi do Ciebie samo.
Powoli, ociężałym krokiem... lub biegnie sprintem.
Pędzi pod wiatr, porusza się między jednym, a drugim tchnieniem, między światłem, a dźwiękiem.
Idzie, leci wiruje.
Szumi.
Szumi dźwięk życia, które przelewa nam się między palcami.
Za szybko.
Czas płynie nieubłaganie i żadna chwila powtórzyć się nie da.
Dlatego czerp z niego w pełni, z całej siły i mocy ale z rozwagą.
Idź tam, gdzie Twój rozsądek nigdy by nie dotarł, lecz rób to z sercem i głową.
- Z głową, a bez rozsądku? Powiesz...
- Tak.
Czasem da się je rozdzielić. Wystarczy tylko działać mądrze, nawet jeśli kwestia rozsądności kłoci się z działaniem serca.

Jak to niedawno powiedział pewnien "Bohater", którego losy śledzić możemy już zarówno w książce jak i w internecie:
"Nie wiesz co robić, rób dobro".

Rób dobro dla siebie i innych.
Bądź dobry dla siebie, bo inaczej nie będziesz potrafił być dobrym dla innych.

Wszystkie kroki, które stawiasz, rozpoczynaj najpierw z samego serca swego.
Rozpoczynaj od siebie.
Wszystkie zmiany, dobre myśli, słowa, rodzą się najpierw w Twojej głowie i Twoim sercu.
To tam kiełkuje ziarenko, którego plon przekazujesz dalej.

Widź. Widź dobro.
Patrz wpierw na dobro, bo tylko dzięki temu naprawisz zło.
Naprawiaj siebie, bo tylko tak możesz naprawić innych. Nie inaczej.
Innej drogi nie ma.
Kolejnośc zawsze jest jedna.

Rób dobro. A ono potem wróci do Ciebie.
Żyj, czuj, dziel się tym co masz, bo tylko wtedy otrzymasz więcej.
Kochaj bezwarunkowo.
Dziel się sobą i swoją miłością.
Kochaj za nic. Zwyczajnie i bez powodu.
Bez szukania przyczyn miłości.

Kochaj wpierw siebie, bo dopiero wtedy będziesz mógł kochac innych.
Twoje dobro jest najważniejsze, bo bez niego i bez sił nie będziesz miał sił czynić dobra dla innych.
Bądź silny.
A jeśli nawet jesteś słaby, czujesz słabośc serca, duszy czy ciała, to zawsze gdzieś tam w świecie jest KTOŚ/COŚ kto potrzebuje tylko Twojego znaku, aby pomóc Ci stanąc na nogi. Musisz tylko chcieć.
Bo życie i chęci zaczynają się tylko w Tobie.
Tam w środku.

Bądź wdzięczny.
Bądź wdzięczny za to co masz.
Bądź swoim własnym bohaterem.
I dziękuj za to. Komu chcesz...
Komu uważasz.
Choćby nawet sobie samemu.
Ale dziękuj.

Tylko wtedy otrzymasz więcej dobra.
I tylko wtedy Twoje życie będzie w pelni przez Ciebie doświadczone.
Prawdziwe.


- Witam ponownie po dłuuuugiej nieobecności.... Zajmowałam się w tym czasie życiem ;)


Obrazek - Bohater



.

piątek, 1 stycznia 2016

Podsumowanie 2015



Rok 2015.
Czas rodziny, przyjaciół, pracy, wycieczek... i miłości.
Czas docierania, czas marzeń, planów i pracy nad nimi.
Czas słońca i poznawania nowych miejsc.
Ostatni rok przeleciał jak z bicza trzasnął.
Nawet nie zauważyłam kiedy.
Otworzyłam swoją firmę :) Poznałam nowe kraje, miejsca, ludzi. Siebie.
Nowe doświadczenia, nowe możliwości i nowa wiedza.
Niedługo część z nich stanie się już "stara" i ustąp miejsca kolejnemu nowemu.
I tak z roku na rok. Nowe doświadczenia, nowe miejsca, nowi ludzie. Nowa Ja.

Dziękuję za cały rok, za każde dobre i złe zdarzenie, bo stanęły one na mojej drodze, abym mogła się czegoś nauczyć.
Dziękuję za rodzinę i jej wsparcie, za pracę i jej rozwój, za przyjaciół i ich "bycie", za twórczość, za wyprawy, za miłość.
Za moją/naszą teraźniejszość i przyszłość.

Dziękuję A., za to, że jesteś :*




.

wtorek, 25 sierpnia 2015

Podsumowanie 2014




Trochę spóźnione ale jest... ;)

Co tu dużo mówić...
Miłość, szczęście i zrozumienie :)
Bezpieczeństwo, szacunek i dom.
TO.



Kocham :*




.

sobota, 28 lutego 2015

poniedziałek, 16 lutego 2015

środa, 17 grudnia 2014

To i Owo


Jutro ostatni dzień trwania kolejnej z moich wystaw - "To i Owo", tym razem w Nowym Targu koło Zakopanego.
Wernisaż rozpoczynający wystawę odbył się 27 listopada w siedzibie MOK w Nowym Targu.
Przyszło wielu moich nowych znajomych, zapoznanych w nowym miejscu zamieszkania :)
Dziękuje im bardzo za przybycie i zainteresowanie wystawą :)
Było również sporo zupełnie obcych osób.
Dziękuję pięknie za "władzom" MOKu za organizację wystawy i wersnisażu, Gabrysiowi oraz mojemu niezastąpionemu Arkowi :) :*
Dobra impreza, mili ludzie, dobry klimat, catering zorganizowany przez MOK, oraz prede wszystkim - fajny zestaw prac ;)

Było na prawdę fajnie.

Cieszę się z mojej kolejnej wystawy.
Muszę przyznać, że TO wciąga i mimo ciągłego braku czasu przez zajmowanie się organizacją, malowaniem, projektowaniem, wydrukami, składaniem druków i zaproszeń,oprawianiem i wieszaniem prac, a na koncu cateringiem i rozmowami z gośćmi - jednak lubię to i nie zamieniłabym tego na nic innego.
Z niecierpliwością czekam na kolejną wystawę.
To uzależnia ;)


Foto-relacja już wkrótce :)

Powyżej ulotka :)



.




środa, 26 listopada 2014

INSECTA - Relacja z wernisażu







Na wernisaż mojej kolejnej wystawy, tym razem we Wrocławiu, przyszły tłumy.
Większość stanowiły nieznajome osoby, co zdecydowanie jest na plus.
Podobało się - co najważniejsze.
Ludzie z wielkim zaciekawieniem oglądali moje nowe prace. Dyskutowali i omawiali.
Ze szczerym zainteresowaniem zadawali pytania co do inspiracji, techniki i wykonania grafik.
Bardzo fajną atmosferę wernisażu zwieńczyliśmy w mieszanym gronie w Blt.
Arek postarał się o góralski catering, przez co stół z przekąskami okupowany był już przed rozpoczęciem przemówienia, a po zakończeniu przemówienia, cały poczęstunek został zmieciony z powierzchni ziemi z prędkością światła i przyznam, że nawet nie zdążyłam nic spróbować :/
Ale było pięknie, miło i ciekawie :)
Powyżej "kilka" zdjęć z wernisażu.

A już jutro zapraszam na następną wystawę...
Szczegóły w następnym poście...





.

czwartek, 6 listopada 2014

INSECTA




Po Krakowskiej wystawie czas na Wrocław.
Tym razem same drzeworyto-rysunki i jedna tematyka - owady.
Dostałam zaproszenie do Galerii Pod Plafonem w Rynku gdzie zapraszam również i Was :)
Będzie się działo.
To już jutro o godz. 17:30.

Przybywajcie z dobrą energią.




.

wtorek, 4 listopada 2014

"Co nieco" - relacja z wernisażu


4 Października 2014 w Krakowskiej galerii MniejWięcej, na Kazimierzu odbył się mój kolejny wernisaż wystawy "Co nieco"
To już moja 33 wystawa :)
Tym razem była to wystawa grafik.
Drzeworyty połączone z rysunkiem, akwatinty, akwafory i suche igły.

Dziękuję jeszcze raz wszystkim przyjacołom oraz innym gościom, którzy pojawili się na wernisażu i wsparli mnie swoją obecnością :)
Było niezwykle miło.
Dziękuję dziewczynom z Galerii MniejWięcej - Kasi i Basi za zaproszenie na wystawę, za organizację i za promocję mojej radosnej twórczości :)

I dziękuję mojej drugiej połówce - Arkowi :*
Bez Twojej pomocy i wsparcia nie udałoby mi się zorganizować tej wystawy.
Dziękuję Ci za cierpliwość, za ciepło, za pomoc we wszystkim, za organizację pysznego cateringu :) i za obecność :*
Za Ciebie :*


Kolejna piękna wystawa, kolejne dobre wspomnienia.
Dobre miejce i dobrzy ludzie.
Dobre prace. Podobno.
Choć sama szczerze muszę przyznać, że się postarałam i stworzyłam coś zupełnie nowego. Innego
Inny kierunek, inna energia, inne obrazy, myśli i uczucia.

Powyżej kilka zdjęć z wernisażu :)
Autor zdjęć - Arek Ch. ;) :*

czwartek, 2 października 2014

Co nieco




Zapraszam wszystkich chętnych na moją kolejną wystawę...
To już 32...
Nazbierało się. I to sporo. Tak to teraz widać jak ten czas szybko leci.
Tym razem podbijam Kraków. Potem będzie Wrocław, a następnie Nowy Targ...
A moim wystawowym marzeniem na 2015 rok jest Paryż... a marzenia się spełniają :)


Do zobaczenia w sobotę... :)




.

poniedziałek, 29 września 2014

Z...




Z czasem coraz więcej, mocniej i goręcej.

Życie takie dziwne jest.
Huśta nas na swojej huśtawce raz szybciej, raz wolniej.
Porusza linkami i unosi nas wysoko, dodaje szczęścia radości...
Jednak to my sami decydujemy kiedy z tej huśtawki zeskoczyć, my regulujemy tempo i moc wrażeń.
Jesteśmy władcami swojego losu. Oczywiście za jego zgodą, bo on nieprzejednany jest.
To już prawie rok :)
Wreszcie prawdziwie szczęśliwa. Ze wszystkich stron świata. Z serca, z duszy i z ciała.
Z miłości, z wyboru, z bezpieczeństwa i w głębi siebie samej.
Dojrzała.

Mój :*




.

piątek, 26 września 2014

I'm gonna fly



I'm gonna swing from the chandelier,
From the chandelier
I'm gonna live like tomorrow doesn't exist
Like it doesn't exist
I'm gonna fly like a bird through the night,
... "



.

poniedziałek, 22 września 2014

Słońce




"(łac. Sol, Helius, gr. Ἥλιος Hḗlios) – gwiazda centralna Układu Słonecznego, wokół której krąży Ziemia, inne planety tego układu, planety karłowate oraz małe ciała Układu Słonecznego. Słońce składa się z gorącej plazmy utrzymywanej przez grawitację i kształtowanej przez pole magnetyczne...:
Wikipedia

Bo miłość jest jak słońce.
Krążymy wokół niej z dnia nadzień. Dzień w dzień i noc w noc.
Poza świadomością również.
Bo jest centrum tego, co napędza nasze działania. Bez niej nie możemy być w pełni sobą, bo to właśnie ona daje nam najwięcej sił do realizacji swoich marzeń, do radości z każdego dnia, do bycia sobą.
Ona daje nam bezpieczeństwo, trzyma nas zarówno na ziemi jak i nad nią.
Unosi nas na przestrzeni czasu, w oceanie dobra.
Pływamy w niej wiedząc, że zawsze możemy czuć oparcie, nawet jeśli strach przed głębinami dominuje nasze myśli.
Ona poda nam rękę i wyłowi nas z odmętu beznadziejności.
Przefiltruje szybko wodę i napełni nas nową, czystą energią.
Bo każdy czasem ma zły dzień, bo czasem czegoś nam brakuje, ale jej ogrom potrafi wypełnić każdą szczelinę świata i umysłu.

Bo jest.



.


poniedziałek, 1 września 2014

My



Miłość.

Czasem by dojść do miejsca, w którym jesteśmy... musimy przejść samego siebie.
Musimy przejść wszystkie swoje granice psychofizyczne.
Wszelkie granice wytrzymałości.
Musimy przejść czarnym tunelem zła i niepowodzeń.

Bo na każdego czeka gdzieś światło.
I jeśli czasem po drodze pojawia się jego przebłysk, by zgasnąć nagle i z hukiem, to wiedz, że potem pochodnia rozgorzeje blaskiem mocniejszym i trwalszym. Bo dojrzałym i pełnym szacunku.
Do siebie, do życia, do miłości.
Iskra zapala się i z dnia na dzień jaśnieje.

Dziś śmiało mogę powiedzieć, że dojrzałam do tego uczucia.
Wcześniej mogłam czuć podobnie, mogłam walczyć sama z sobą, ze swoim uporem, uczuciami, z losem...
z tym co być powinno, a co nie, z tym co wypada, z tym co bym chciała, a czego mieć nie mogłam...
Bo moja przyszłość miała być inna.

Dziś widzę, że była to jedynie droga...
Moja ścieżka, która pojawiła się już wiele lat temu, ale została zapomniana. I ożyła gdzieś między 14 a 31 grudnia 2013 roku, gdy któregoś dnia przypomniała mi się wizja z przed lat.
A po niej pojawiły się nowe, głębsze, mocniejsze i trwalsze.
Jak Miłość.
TA mimo wszystko, z problemami i bez.
Z pięknymi, dobrymi i trwałymi chwilami.
Ze zrozumieniem.
Z odwagą i dojrzałością.
Z myślą "O" tej drugiej osobie.
Z bezpieczeństwem, że mogę spać spokojnie bo jestem w tym drugim sercu...
Bo On jest w moim sercu.



Dziękuję Arek za to, że jesteś :*



.



poniedziałek, 30 czerwca 2014

Wszystko




Wszystko co Kocham :):*




.

sobota, 31 maja 2014

Spływ :)






25.05.2014 Byliśmy na spływie pontonowym Dunajcem :)
3 godz. na pontonie ze świetną, pozytywną ekipą :)

Pokonałam pierwszy i największy strach związany z wodą.

Wskoczyłam :)
Było super :)


Dziękuję Arek za kolejny piękny dzień razem :*



Za zdjęcia dziękujemy ogromnie:
Ľuboš Pokrivčák
http://500px.com/pokrivcaklubos


.

piątek, 9 maja 2014

Opowiastka












Za górami za lasami, rośnie szczęście tabunami...

:)


.