poniedziałek, 24 września 2012

Zło



"Całe prawie zło bierze się stąd, że ktoś nie przestrzegał Dekalogu, że ktoś kogoś zabił, albo zranił, albo oczernił, albo obmówił, albo dał fałszywe świadectwo, (...) że ktoś zdradził żonę, porzucił rodzinę, bo mówił, że ma prawo do szczęścia. Nikt nie ma tymczasem prawa do szczęścia na czyimś nieszczęściu."
abp Stanisław Wielgus



Czasem czynimy zło, zupełnie nie zdając sobie z tego sprawy.
Robimy rzeczy, uważane przez nas za dobre, nie rozumiejąc, że innym sprawiają one ogromny ból.
Każdy człowiek jest inny, dlatego ranią go inne gesty i słowa.
Bo ilu ludzi na ziemi, tyle sposobów odczuwania.

Dobrem jest zrozumienie innego człowieka i chęć naprawy tego, czego czasem nie umiemy zrozumieć.
Fakt iż nie wszystko jest przez nas pojmowalne, nie czyni z nas złych.
Ale nie sprawia też, że mamy czyste sumienia.
Czasem rozumienia też trzeba się nauczyć.
Nie musimy rozumieć wszystkiego, ale możemy się tego nauczyć.

Pedagogika jako nauka określa nas w chwili narodzin mianem "Tabula rasa" - "niezapisana tablica".
Oznacza to, iż w momencie przyjścia na świat, nasz mózg, wyobraźnia i wszelakie pojmowanie świata, są zupełnie czyste.
Wszystkiego uczymy się od podstaw.
Uczy nas rodzina, szkoła, znajomi.
Ale w dorosłym życiu, to już my decydujemy co z tej nauki jest dobre.
My odpowiadamy za swoje czyny i ponosimy ich konsekwencje.

Nauka ta nie trwa jednak tylko w dzieciństwie.
Człowiek uczy się do śmierci.
A uczyć powinien się na swoich błędach, nie cudzych.

To my sami wybieramy drogę, która chcemy podążać.
I od nas zależy, czy poddajemy się wpływom innych, czy działamy tylko na podstawie własnego sumienia, serca i rozumu.


Poddając się wpływom i opiniom innych ludzi, tracimy prawdę na rzecz domysłów.
Tracimy wolność i swoje własne zdanie.

Tracimy swoje JA.




.

Brak komentarzy: