poniedziałek, 5 grudnia 2011

Za to.



Raz tak, raz inaczej, byle do przodu....

Ten zwrot chodzi za mną już od kilku mies. :P
Ale coś w nim jest.

niby tak każdy z nas zawsze na coś narzeka, zawsze z czegoś tam jest niezadowolony.
Ale nikomu nie przychodzi wtedy do głowy, że szkoda na to czasu, a każda negatywna myśl ciągnie za sobą pozostałe negatywne emocje.
Im więcej myślimy, o tym, że mamy źle, że coś jest nie tak, tym więcej przyciągamy takich zdarzeń.
Bo kto zaprzeczy, że człowiek, który jest zawsze uśmiechnięty, ma pozytywne nastawienie do wszystkiego - nie ma dobrze?
To zależy też od tego, co uważamy za "dobrze".
Może po prostu to, że w danym momencie jesteśmy zadowoleni z siebie, z naszych bliskich, z tego co robimy i co mamy.

I jesteśmy wdzięczni.
Za każdy kolejny dzień.
Za to, co do tej pory osiągnęliśmy.
Za to co mamy i kim jesteśmy.
Za to jakimi ludźmi się otaczamy.
Za to, że kochamy i jesteśmy kochani.

Po prostu.

Wystarczy popatrzeć do lustra, podziękować sobie samemu, za to jak sobie świetnie ze wszystkim radzimy, a droga ku lepszemu staje otworem...

W końcu są ludzie, którzy na prawdę mają gorzej niż my.



Na zdjęciu z Malwiną.
Kwiecień zeszłego roku.


.

Brak komentarzy: