sobota, 11 stycznia 2014
And hold your gates
Czasem nie możemy być sobą, choć bardzo byśmy tego chcieli.
Ubieramy twardą maskę, chroniącą nas przed światem, bo tylko w niej jesteśmy w stanie dotrwać następnego dnia.
Zamykamy wrota, i stajemy się tymi, którymi nie chcemy być.
Boimy się tego co znajdujemy.
Obok siebie.
A jedyną metodą jest zamknąć oczy i przejść nad tym do porządku dziennego.
Wyparcie.
Kiedyś wróci.
Oby jednaj z jak najodleglejszą datą.
"Go your way
I'll take the long way 'round
I'll find my own way down
As I should
And hold your gates
As croak in the Midas touch
A joke in the way that we rust
And breathe again"
Przechodzisz sam nad sobą.
I znów jest poranek.
Kolejny i kolejny.
Budzisz się z nowymi myślami i marzeniami.
Świeżo, lekko i przyjemnie.
Potem dostajesz po mordzie od kolejnego dnia.
I już nie jest tak kolorowo jak być miało.
Zaciskasz zęby i wstajesz od nowa.
Tylko po co?
Po to by przez chwilę być sobą.
Przed sobą samym.
Bo warto czekać tej chwili.
A nawet jeśli nie czekasz i dopada Cię ona znienacka... możesz spojrzeć sobie w lustrze w oczy i powiedzieć.... JESTEM.
BĘDĘ.
I nie ważne jakie kłody będą sypać mi pod nogi.
Zbuduję mur i będę.
Choćbym miała przez ten mur nie wpuszczać nikogo.
Bo jestem.
.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz