niedziela, 5 lutego 2012

Dzień dobry Kocham Cię




W życiu najważniejsza jest miłość. Jeśli jej nie mamy, to tak na prawdę nie mamy nic.
Jesteśmy przepełnieni pustką, która zżera nas od środka.
Bez miłości jest jak bez tlenu. Dusimy się, czegoś nam brakuje, za czymś tęsknimy, usychamy. Nie mamy celu w życiu, nie mamy chęci do niczego. Nie mamy nic.
Miłość to tlen, miłość to radość, uczucie, troska, pomoc w złych chwilach, wspólne rozwiązywanie problemów i niedomówień, to czasem złość i gniew, to czasem chwila milczenia i chwila wybaczania.
Nic nie jest idealne. Stańmy przed lustrem i powiedzmy sobie - jestem bez winy... to ta 2ga strona zawiniła. - I popatrzmy co się będzie działo.
Miłość jest najważniejsza, a jeśli do tego łączy się z przyjaźnią, to trwa do końca naszych dni.
Dlatego trzeba o nią walczyć, dlatego powinno się o nią dbać i ciągle nad sobą pracować.
Ona napędza nas na co dzień, ona daje nam siłę do życia, do wstawania rano.
Ona daje nam szczęście, uśmiech i radość. Dla niej zasypiamy i dla niej się budzimy.
Ale czasem daje nam smutek i złość. Bo na tym polega, że czasem są dobre, a czasami złe chwile.
I trzeba o tym pamiętać, że nie zawsze jest dobrze. Bo takie jest życie i trzeba umieć stawić mu czoło.
Jeśli pojawiają się jakieś problemy, trzeba umieć stanąć na wysokości zadania i im podołać, rozwiązać je tak, aby nie ranić kochającej nas osoby, bo ranimy tym również siebie.
Powinno się przez nie przejść razem. Nie można się poddawać. Trzeba walczyć o siebie na wzajem. "Popełniaj błędy i naprawiaj je..." jak śpiewa Myslovitz....
Kochając oddajemy komuś swoje zaufanie, serce, duszę i ciało.
Wtedy jesteśmy związani na zawsze. I musimy pamiętać o tym, żeby ufać drugiej osobie.
Ufać wtedy kiedy jest dobrze i wtedy kiedy jest źle. Bo jak jest źle, wtedy powinno kochać się najbardziej. Jeśli nasza Miłość coś nam obieca, ufajmy jej z całego serca, bo ona chce dobrze, dla nas obojga. Pomagajmy, stójmy obok w złych momentach i stójmy również obok wtedy kiedy wydaje nam się, że ktoś kogo kochamy zrobił wobec nas źle.
Bo kimże jesteśmy mówiąc komuś, że wyrządził nam krzywdę, nie wysłuchując jego słów?
Kim jesteśmy wydając w gniewie wyrok, mimo że obok stoi ktoś kto oddałby dla nas wszystko?
Uważamy się za Boga. Karcimy kogoś za to, że nas kocha. Karzemy go we własnej pysze.
A tym wyrządzamy największa krzywdę sobie.

Jeśli kogoś kochamy dajemy mu całego siebie, dajemy mu swoje dobre i złe strony.
Wybaczamy.
Miłość to ciągła walka. Z sobą i ze swoimi słabościami.
Miłość to wybaczenie.
Nie ważne jaki błąd popełnia druga strona. Miłość wybacza. Miłość leczy rany. Gniew z czasem opada.
Błędy są po to żeby je naprawiać. Żeby się na nich uczyć i żeby je przeżyć.
Po to aby za nie przepraszać i czuć że na prawdę zrobiliśmy coś co zraniło kogoś nam bliskiego.
Bo każdy z nas je popełnia... nie ukrywajmy... nikt z nas nie jest święty i każdy ma na sumieniu coś złego... Ale zazwyczaj to coś jest nam wybaczone.
Dlaczego?
Bo ktoś nas Kocha tak bardzo, że chce dla nas zmienić to co jest w nim złe. To co zaburza równowagę.
Bo zmiany są dobre.
Bo trzeba dawać ludziom szanse, bo jak jej nie dajemy innym, to nie dajemy jej również sobie.
Czasem swoim uporem możemy zabrać szczęście nie tylko drugiej osobie, ale przede wszystkim sobie samemu. Upór niszczy wszystko co ważne, niszczy nas i niszczy tę drugą osobę.
Dajmy sobie szanse.
Jesteśmy tylko ludźmi.... i każdemu z nas w każdej chwili może podwinąć się noga... czy wtedy nie chcielibyśmy aby ktoś nam wybaczył...?? Jeśli kiedyś zrobiliśmy coś, czego bardzo żałowaliśmy i mimo tego ktoś bliski nam to wybaczył, to teraz jesteśmy mu winni to samo.
Jeśli chcemy aby nam wybaczano, to my też wybaczajmy.


Ludzie są dziwni. W zaparciu robią coś co wydaje im się prawidłowe. Co w ich mniemaniu jest dobre.
Wydaje nam się czasami, że to my mamy rację, a inni nie. Że to oni robią źle, a my jesteśmy super dobrzy i wspaniali. Jesteśmy Bogami, Panami i władcami. Rządzimy słowami i stawiamy warunki. Wydaje nam się, że jesteśmy lepsi, bo ktoś drugi miał chwilę słabości. Wydajemy osądy, wydajemy wyroki, czasem nawet nie dając swojej Miłości żadnej szansy ani możliwości obrony. Odzieramy ją wtedy z godności. A robiąc to pozbawiamy tej godności również siebie.
Kim jesteśmy zabierając komuś możliwość obrony i nie pozwalając naprawić błędów?
Czasem dopiero jak dostaniemy mocno po głowie, zdajemy sobie sprawę, że tak na prawdę to my popełniamy jakiś błąd. Że to my robimy ciągle coś, co może ranić bliską nas osobę.
Ale dopóki nie dostaniemy mocnego kopniaka, to prawda do nas nie dojdzie.
Bo czasem ktoś musi nam powiedzieć wprost, że coś robimy źle. Jednak aby to do nas dotarło, musi być ubrane w odpowiednie słowa i dobrze wytłumaczone. Bez gniewu i osądów. Bez strachu i szantażu. Inaczej zostajemy sami, z ręką w nocniku.
Jesteśmy tylko ludźmi i mamy prawo do błędów. Ale mamy też prawo do wybaczenia i do drugiej szansy.
Tak jak my wybaczamy i dajemy szanse.
Na szczęście mamy rozum i potrafimy nad sobą pracować.
Potrafimy wyrzucić z siebie coś, co rani innych. Rozumiemy, że coś zrobiliśmy źle i chcemy to naprawić.
Bo kochamy.
A Miłość i czas jej poświęcony, to najlepsze lekarstwo na wszystko.




.

Brak komentarzy: