piątek, 9 lipca 2010

horyzonty



Nowe horyzonty muzyczne niosą mnie wiatrem do przodu.
Dzięki Rodia za ten kawałek ;)


Przeprowadzka przeprowadzona.
Fajne miejsce, fajni ludzie :)
Żyć, nie umierać :>
Może i ja dożyję 99 lat, jak prababcia Doroty... ;)

Gość honorowy wreszcie potwierdzony ;)
Tylko czekać ;)

Mieszkam w nowym miejscu zaledwie chwilę, ale już się do niego przyzwyczaiłam.
Miło jest patrzeć przez okno na czubki drzew. Nawet jeśli za nimi przebiega jedna z najruchliwszych ulic. Nie czuję tego.
Można nawet latać po mieszkaniu i balkonie na golasa (próbowałam :P), a i tak, nikt cię nie zauważy przez te drzewa ;)

Drzewa są wszędzie.
W środku i na zewnątrz.
Zapuszczają głęboko korzenie.
Ale nie są one zwyczajne.. potrafią w każdej chwili zwinąć się, przemieścić w inne miejsce i znów zagłębić w przestrzeń.
Nic nie jest dla nich trudne.
Potrafią żyć.
Szumią tak jak liście.
Gałęzie.
Gałązki.
Delikatne i kruche, a zarazem mocne i stabilne.
Twarde.
Nieprzewidywalne.
Mądre i niezniszczalne.



.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

tak pięknie piszesz o drzewach... :) najbardziej lubię ich szum - liści o liści, gałęzi o gałązki. zimą tego właśnie najbardziej mi brakuje, na to czekam.
skojarzyło mi się to wszystko z jedną realizacją artystki Lija-Liisa Ahtila "The house". Znasz? tu fragment: http://www.dailymotion.pl/video/x4vwi5_the-house-eijaliisa-ahtila-1_creation
Pozdrawiam
fofographic

galazinka pisze...

Miło mi, że tak uważasz, dzięki :)
Zimą wszystko ma swoją ciszę.
Szumiąca ciszę.

Jestem takim drzewem, dlatego tak to czuję ;)

Nie znałam wcześniej tego projektu.
Fajny klimat :)

Pozdrawiam
Karolina