poniedziałek, 17 maja 2010

huśtaweczka



Za oknem hula wiatr. Zacina deszczem. Chyba pory roku się pomieszały.
Wreszcie za monitorem mam jakiś widok. Rozciąga mi się panorama Wrocławia.
Co prawda wolałabym jakieś góry ośnieżone, owce i te sprawy ale cóż.

Siedząc 5 dni w domu można przeżyć wiele przygód. Można dostać pracę i zlecenie, wcale ich nie szukając (jak szukałam to nie było), można poznać nowych, ważnych przez chwilę ludzi.
Można usłyszeć parę wspaniałych lub gorzkich słów.
Można sprzedać kilka obrazów nie ruszając się z domu. Itp itd.

Można też zrozumieć, że najlepiej niczego nie szukać i nigdzie się nie spieszyć.

Powyżej stara fota. Nie pamiętam jednak skąd. Prawdopodobnie gdzieś pomiędzy Wrocławiem a Kątami Wroc., chyba 2007 rok. Dzieciaki na huśtawce.
Nie wiem, czy juz nie wrzucałam tej foty, nie chce mi się sprawdzać :P

Ostatnio huśtałam się tak jakies 2 tyg. temu w parku Klecińskim.
Fajne rejony.


.

Brak komentarzy: