czwartek, 11 marca 2010

Czomolungma


Czomolungma.
Wyrosła w drodze do lasu.

Przypomniało mi się jak jako dzieci, jeszcze we wczesnej podstawówce, mówiliśmy tak przez chwilę na najwyższą dziewczynę w klasie.
Dzieci są bezlitosne.
Dziś wszystkich wystrzeliło do góry.
Niektórzy pną się nadal, inni gdzieś utknęli na trasie.
Są też tacy, którzy odpadli na półmetku.
Ale w gruncie rzeczy, każde z nas do czegoś doszło.

Zima wraca pełną parą.
Może wreszcie uda się jakiś zimowy wypad na Ślężę.


.

Brak komentarzy: