środa, 28 października 2009

puste pudełko







Dochodzę do wniosku, że zwykła szara rzeczywistość jest najlepsza.
Może jednak szkoda starać się o cokolwiek, a sensu nie ma.
W końcu i tak czy się zmienisz i rozświetlisz swoje życie czy nie, to i tak nie ma to żadnego znaczenia dla innych.
Nikt tego nie zauważa. A nawet nie chce.
Więc po co sobie komplikować...
Ludzie są zwykli, bezbarwni, bezpłciowi, uparci, skąpi, brak im emocji, uczuć, chęci, inwencji, pełno w nich gniewu, żalu i agresji, są podli.
Niektórzy nawet po długim czasie, okazują się jedynie pustym pudełkiem w ciekawym opakowaniu.
Warto dla takich?
Na pewno warto dla siebie. Ale na dłuższą metę samo "dla siebie" nie starcza.
Dla siebie to mogę sobie skoczyć na jakiś wernisażyk, kawkę, spotkanko towarzyskie, koncert, do kina, na rower popstrykać zdjęcia, usiąść i skończyć opowiadania Schmitta, lub pomarnować czas na mafia wars :p
Ale co później?
Pracować nad sobą i pracować, i za***ać za przeproszeniem?
Fajnie by było z kimś się tym podzielić.
A może nie ma po co i lepiej wszystko zachować dla siebie.
Przeszłość? Wspomnienia?
Takie rzeczy to tylko na zdjęciach. Włożyć do głębokiej szuflady
i schować na klucz.
A najlepiej wrzucić do wielkiego pudła, wywalić kasę na kuriera
i wysłać paczkę w eter.
Może znajdzie się ktoś chętny na taką przesyłkę.


A może się mylę?


Krecik poszedł się bujać.



Powyżej pstrykanki z moich nowo odkrytych tras rowerowych.
Okolice Ślęży.
Konica



.

Brak komentarzy: