sobota, 7 stycznia 2012

Polanica








Pierwszy post w 2012 r. :)
W kolejnym szczęśliwym roku :)


Przed Świętami Bożego narodzenia byliśmy z Pawłem w Polanicy.
Taki mały wypad z Grouponu.
Fajny hotelik, pokój z balkonem i widokiem na rzekę i deptak.
Miłe knajpki z pysznym jedzeniem i kawiarenka z dobrą herbatą.
Gnocchi z "Niby nic" w sosie pieczarkowo cebulowym było gwiazdą wyjazdu :)
Niby krótko, a jednak w czasie takiego wyjazdu razem, można znów nabrać energii do życia :)Dostać pozytywnego kopa na resztę świątecznych dni.
Można odpocząć wewnętrznie i po prostu się sobą nacieszyć.
Oby więcej takich wypadów, ale dłuższych... :)

Takie oderwanie się od rzeczywistości jest zawsze potrzebne.
Dodaje sił do działania.


Ludzie czasem płaczą.
Z bezsilności, z lęku, z poczucia krzywdy, ze straty.
Wczoraj popłakałam się z radości.
To taki kolejny etap, który człowiek przekracza czasem w swoim życiu.
Czasem szybciej, czasami wolniej.
Potrafi dostrzec w tym momencie jakie spotkało go szczęście i jak bardzo został obdarowany przez los.
Widzi ile do tej pory poczynił kroków do przodu i ile razy stał w miejscu, bo się bał iść dalej.
Czuje się lekko i dobrze.
Jakby wszystkie problemy zniknęły.
Zatapia się w kochane ramiona i widzi, że wszystko jest łatwiejsze niż się wydaje.


Zdjęcia z Polanicy :)


.

Brak komentarzy: