czwartek, 7 kwietnia 2011

niewiadomoco



Rzeczywistość jest czasami porażająca.
Trudno się często odnieść do realnych wydarzeń z rezerwą, kiedy patrzy się na coś trzymając przed sobą tarczę ochronną.
Co jest, to i tak jest. Czy się bronisz, czy nie - nie ma to właściwie znaczenia.
Mimo panującego powszechnie przekonania, że nie ma się wpływu na nic, jest wręcz zupełnie odwrotnie.
Wiem, że często ostatnio zmieniam zdanie na różne tematy, ale świadczy to jedynie o tym, że robię jakieś kroki dalej.
Więc - im bardziej pozytywne nastawienie posiadasz do konkretnej sprawy, tym większe masz szanse na to, że dostaniesz to, czego chcesz.
A zazwyczaj chcesz wiele.
Bo każdy chce, nie ma co ukrywać.
Każdy z nas czegoś chce.
A od chcenia do posiadania jeszcze jest jakiś ruch do wykonania.
Bez ruchu masz to, co miałeś wcześniej, czyli czasem nic, a na pewno mniej niż mógłbyś mieć.
A jak już zdecydujesz się na coś, to przynajmniej posiadasz poczucie tego, że coś zrobiłeś. I nie ważne już wtedy jest to z jakim efektem.
Ważne, że nie stoisz w miejscu.

Im więcej masz odwagi tym jest ciekawiej. Nuda jest mało pociągająca.
A to co jest trudne do zdobycia i wydaje się być poza wyciągnięciem naszych ramion w rzeczywistości daje sto razy więcej satysfakcji :)


Tylko kurcze jak to teraz odnieść do swojej własnej rzeczywistości, bo niby to są takie dobrze rozumiane fakty, a jednak co chwila coś się zmienia i wychodzi jedna wielka zupa, w której pływają wszelkie możliwe dodatki :P
Przecedzić się nie da, bo zawsze gdzieś się zawieruszy jakiś farfocel (Jak to mówi Olka - Flanek Falfocel :P)
A jak już ten Flanek Falfocel osiądzie na cedzaku, to wtedy dopiero jest kłopot - jak go z niego usunąć.
A może lepiej już nie cedzić? Zjeść zupę ze wszystkimi jej dodatkami.
Może któryś z nich posmakuje bardziej. I wtedy będzie zupa jednoskładnikowa :P

Wiem - zawiłe to jak niewiadomoco.
No ale jakby nie było zawiłe, to by nie było o czym gadać :P

W jakiś taki dziwny etap weszłam, że nie widzę w niczym problemu.
Fajne jest to, co jest tu i teraz. A to co się zdarzy kiedyś, co będzie konsekwencją tego co teraz robię, to już inna sprawa.
I nie chce mi się o tym myśleć.
Ważne jest to co jest teraz.


Czy jest dobrze, czy nie dobrze, to i tak jest dobrze :P


Szukałam jakiegoś nie dołującego zdjęcia i wpadło mi w oko, to powyżej :D
Nie trudno zgadnąć kto to :P



.

Brak komentarzy: