czwartek, 28 stycznia 2010

jekieś takie



Tak jakoś pusto jest.
Może prze tą ławkę "lokalnego" nabrałam takiego nastroju.
Przypomniały mi się słowa "jakieś takie", kiedyś dosyć często używane przez jedną bardzo dobrze znaną mi osobę. Kiedyś mnie to wkurzało, a teraz nawet mi tego brakuje.
Jakaś taka wichura za oknem wciska mróz przez wszystkie możliwe szpary w moich nieszczelnych oknach. Wczorajszy mróz przyniósł mi jednego odmrożonego palca.
Wygląda on gorzej niż wczoraj, więc mam nadzieję że mi nie odpadnie :P
(przyszedł mi do głowy jeden z wykładów z fizyki, na którym rozmawialiśmy o odmrożeniach i gangrenie :P)
W sumie to wszystko jest jakieś takie, bliżej nie określone.
Ni takie ni owakie.


Powyżej jakiś taki pies mojego wujka.
Nie lubi dzieci. Zupełnie jak mój Olek.
Może jak on ma jakąś taką traumę z dzieciństwa :P


.

Brak komentarzy: