piątek, 24 czerwca 2011

Archive Lights






W zeszłym tyg. wygrałam wejściówki na koncert Yaan Tiersen i Archive na Wyspie.
W niedzielę byliśmy na koncercie.
Fajna muzyka, klimat i przede wszystkim najlepsze towarzystwo jakie można sobie wymarzyć ;)
Nawet deszcz był fajny.
Po kiepskim dniu i beznadziejnej sobocie, taka rekompensata była jak najbardziej wskazana.
Przy okazji pozdrawiam Pana Obszarnego z Radio Wrocław, który kupił mój obrazek :P

Wczoraj wygrałam kolejne bilety...
Tym razem 4 bilety na Puchar Świata we Wszechstronnym Konkursie Konia Wierzchowego :P w Morawie koło Strzegomia.
Wybieramy się tam z Pawłem, Izą i Rafałem.

W środę zrobiliśmy sobie 3 km. spacer otwartą przestrzenią w mega burzę... pioruny waliły ze wszystkich stron.
Takich jeszcze nie widziałam.
Dzień wcześniej romantyczne ognisko :P Pieczenie chleba ze śliwką, kiełbasy, 7daysa z czekoladą i sera. Do tego Monte i soczek :P
I niezapomniana jazda o 4 rano 7 km. na bagażniku roweru :D
Wrażenia - BEZCENNE :D


Zresztą jak wszystkie z Pawłem :)



Dostałam z góry 2gą szansę.
Nowe, lepsze życie.



:*



.

czwartek, 16 czerwca 2011

Blue Hole





Dziś mam wrażenie, że siedzę w czarnej dziurze.
Są czasem takie dni gdzie wszystko zwala Ci się na głowę i czujesz się beznadziejnie, mimo tego że jesteś szczęśliwy i ogólnie wszystko jest na dobrej drodze.
Nie cierpię takich momentów gdy wszystko w około przytłacza, a Ty nie masz na nic siły.
Mimo tego musisz wszystko zrobić, pozałatwiać, wywiązać się ze wszystkich obietnic i jeszcze otaczająca aura Ci nie sprzyja...
Ochota na bycie niesłowną i rzucenie wszystkiego w diabły, jest coraz większa.
Ciągle tylko ktoś czegoś chce. Czegoś wymaga, na coś czeka, oczekuje, wyczekuje.
A Ty jak ta marna dusza siedzisz i starasz się żeby było dobrze.

Zaćmiło mnie wczorajsze zaćmienie, którego niestety nie widziałam.
Zakradło się w nocy przez szpary w oknie.
Wyciągnęło mnie z łóżka za kołnierz i wrzuciło do głębokiej czarnej dziury.


No tengo miedo.

Nie boję się.


Jutro też jest dzień.



Znów lecę gdzieś obok.



Minie parę godzin i zmieni się rzeczywistość.
Wszystko znów nabierze jaśniejszych barw...


I możesz zaczynać od nowa... walkę z wiatrakami.




.

wtorek, 14 czerwca 2011

takie z remontu







Kilka dni temu skończyliśmy remont.
Takiej ekipy remontowej jak nasza nie znajdziecie w promieniu wielu km.
Może nawet nie ma takiej w całej galaktyce.
Biorąc pod uwagę wszystkie przerwy poświęcone na malowanie 1 pokoju i całą resztę "prac remontowych" wyszło jakieś 2 tyg. :>
Ale efekt jakże rześki i przyjemny :)

Zieleń i szarość ładnie razem współgrają.
Będą się pięknie prezentowały na czarno-białych zdjęciach :D

Idę spać.

Dziś w mej głowie burdel jak w damskiej torebce.

Mrowi mnie lewa półkula mózgu.
Ostatnio nad nią nie panuję.
Robi co chce.
Trzeba jej wiązać ręce.

To toczeń albo sarkoidoza.
Oj źle jest, bardzo źle i niedobrze :P






.

piątek, 10 czerwca 2011

niedziela, 5 czerwca 2011

buszujący w zbożu






"A na wiosnę i letnie dni radosne,
biegliśmy co świt na sad
i tam zwykle chichraliśmy się w głos.
Kiedy rosa łaskotała nas po stopach..."
Happysad






.

piątek, 3 czerwca 2011

Takanaga



Ludzie są jak pudełko czekoladek.
Nigdy nie wiesz na co trafisz...

Moje pudełko jest z najwyższej półki.
Wyrafinowane, nietuzinkowe i smakowite.
Z dożywotnią datą ważności.


Życie pędzi z górki... Biegnie ile sił w nogach.
Potem dyszy, dyszy ze zmęczenia ;)
Ale z takiego bardzo pozytywnego i budującego zmęczenia.
Bo się nabiegało.


Co by było gdybym jeszcze 2 mies. temu nie znalazła się w konkretnym miejscu i o konkretnej porze...
Moje myśli są poza zasięgiem odpowiedzi na to pytanie.
Lepiej nie myśleć...
Żyć trzeba.
Wreszcie.







W tle leci sobie *********

.