środa, 17 sierpnia 2011

Szczęśliwa



Dawno mnie tu nie było...

Nawet nie mam czasu zajrzeć i przypomnieć sobie jak wygląda ten mój blog.
Natłok zdarzeń i wydarzeń.
Obowiązków.

8.08.2011 przeprowadziliśmy się z Pawłem na Szczęśliwą.

Pierwszego dnia, jeszcze na walizkach, pojawiła się tęcza.

Kiedyś oglądałam pewien film, do którego zaglądam jak tylko najdzie mnie ochota.
Była tam taka scena, gdzie Ralph Fiennes obejmuje Juliette Binoche, stojąc na usłanym kamieniami pustkowiu. Trzyma ją w ramionach i mówi, że gdy ta się odwróci i ujrzy pochmurne niebo, takie będzie jej życie, lecz gdy niebo będzie słoneczne, jej losy również takie będą.
I ona się odwraca.... i widzi nadchodzącą burzę.

Pierwsze co pomyślałam widząc za oknem tęczę, to ta właśnie scena.


Takie będzie nasze życie.
Mały zwiastun koloru, szczęście i radości.


Mieszkamy tu już ponad tydz. a zdarzyło się więcej niż niejednym osobom przytrafia się w ciągu roku.

Bo tacy jesteśmy.
Dzicy i nieokiełznani.

Bo przez cały czas bycia razem pędzimy do przodu nie zważając na wszystko co się w okół nas dzieje.
Czasem stajemy i zamyślamy się czy dobrze robimy, czy damy radę.
Chwile zwątpienia, to normalna sprawa.
Ale lepiej nie myśleć.
Iść do przodu w zaparte.

Czasem trzeba walczyć.
Iść odważnie do przodu i się nie cofać.
Nie rezygnować.
Podejmować ryzyko, naprawiać, budować.


Bo wszystko się uda.
Bo jest po co.
Bo jest powód.
Bo jest szczęście.



I każda dobra chwila RAZEM jest warta każdego poświęcenia.




.

Brak komentarzy: