wtorek, 12 lipca 2011

mniam mniam ;)


25 czerwca pojechaliśmy na 2dniowa wycieczkę na stopa...
Z 2 dni zrobiło się 5 wspaniałych dni...
Zdjęcie jest małą zapowiedzią większego wpisu :)

Ale nie o tym tutaj...
Szczegóły wycieczki już za kilka dni.

Ja tu dziś o tym piszę, że życie jest jak choroba.
Jak już złapiesz wirusa, tak trzyma Cię do końca życia.
Czasem poznajesz kogoś, kto choruje na to samo co Ty.
Patrzycie wtedy tym samym wzrokiem, w tym samym kierunku.
Zastanawiasz się w między czasie jak to możliwe, że do tej pory Twój wzrok widział tylko to co trudne, nieogarnięte, to co sprawia smutek, to co tak na prawdę powinno zostać zepchnięte w czarny kąt.
Czarny kąt pochłaniał Cię za bardzo, dominował nad Twoim umysłem i Twoimi pragnieniami.
Czy te pragnienia tak na prawdę były Twoje?
A może były tylko zwykłą ułudą. Rekompensatą za to czego tak na prawdę w życiu brakowało.
Może zastępowały prawdziwe szczęście.
Ludzie którzy ciągle szukają, są samotni, brakuje im uczucia i czują potrzebę bycia docenionym gubią się w marzeniach.
Potem mimo tego, iż zostały one spełnione, ciągle nie mogą wyswobodzić się z chęci posiadania czegoś co sprawi im przyjemność, co ułatwi im życie, co uczyni je barwniejszym. Ciepłym i żywym.
Ale TO już się stało.
Teraz pragnienia są już tylko kolorowym dodatkiem do tego co tak na prawdę jest najważniejsze.
Kleks na torcie ładnie go ozdabia, ale w rzeczywistości nie smakuje lepiej tylko dlatego, że ładnie wygląda.
Dzięki niemu jest po prostu bardziej kolorowo i obcowanie z tortem sprawia więcej przyjemności.





"Taki mały skrawek nieba sfrunął z nim na ziemię..."





.

Brak komentarzy: