środa, 29 kwietnia 2009

udupienie totalne

.

**********************
Tak często Cię widzę
Choć tak rzadko spotykam
Smaku Twego nie znam
Choć tak często Cię mam na końcu języka

Jeśli u mnie zasypiasz
To tylko w kącie mojej głowy
Jeśli ubrana
To tylko do połowy

A kiedy już Cię prawie znam
I łapie Cię za rękę by imię Twoje zgadnąć
Potykam się na sznurowadle

Bo Ty tak pięknie pachniesz
Kiedy przechodzisz pod oknem
Śmiejesz się w głos
Nie obchodzi Cię to
Czy ustoję czy upadnę

Bo Ty tak pięknie pachniesz
Kiedy przechodzisz pod oknem
Śmiejesz się w głos
Nie obchodzi Cię to
Czy ustoję czy upadnę

O udupienie totalne
Niewiasty nosisz imię
Ile Cię trzeba dotknąć razy żeby się człowiek poparzył?
No ale tak żeby już więcej ani razu
Żeby już więcej za nic
Żeby już więcej nie miał odwagi
No ile razy?! Razy, razy, razy, razy, razy...


***Happysad




Słowa nie mają już znaczenia.


JESTEM WOLNA!!!


.

wtorek, 28 kwietnia 2009

Seledyn Szpieg




18 kwietnia w sobotę odbyły się digartowe warsztaty foto
i rysunku w Betonie.
Przybyło mnóstwo różnych ciekawych osób.
Powyżej szybkie Streetowe
fotki, zrobione w ramach i w czasie warsztatów.
"Samotnośc"

(więcej fotek z samej imprezy w najbliższym czasie)


Nie ma to jak "parowanie" zdjęć.
(w końcu 2 zawsze ładniej wyglądają niż jedno :P)

Jak to mawiają - nauka nie idzie w las :P


.

niedziela, 26 kwietnia 2009

dead phone



NIE MAM TEL.
Padł.
- do odwołania.

(Jakby ktoś chciał się skontaktować, to tylko gadu i mail)



.

sobota, 25 kwietnia 2009

z lasu


Pentaconowo - lasowo.
Staroć zeszłoroczny, deszczowy, jesienny.

Kto mi sprzeda dobrego pentacona?
Chętnie zakupię.


.

niedziela, 19 kwietnia 2009

Ilustracje










Tym razem wydarzenie "kulturalne" i krótki foto reportaż
z wernisażu :]

Foto nie moje ale ze mną w tle.
Dziękuję za zdjęcia Michałowi oraz Sławkowi Przerwie.

W czwartek 16 kwietnia o 18:30 odbył się w Galerii Łącznik we Wrocławiu wernisaż rozpoczynający wystawę moich ilustracji.
Zbieg okoliczności sprawił iż było to akurat w moje urodziny :)
Dziękuję wszystkim znajomym i nieznajomkom za obecność, wszystkie niespodziewane kwiaty i gifty ;)
Dzięki również dla: Michała, Asi, Uli i Kuby za pomoc w organizacji i wieszaniu wystawy, oraz Marcinowi za muzykę.


Szczególny zachwyt w pierwszej kolejności (przed pracami) wzbudziły kapuściane jeże z wbitymi w nie smakowitymi koreczkami :P (kapusta pomysłu Aśki, koreczki moje) nad którymi pracowałyśmy jakąś godzinę wraz z nią i jej siostrą Ulą.
Krótkie "przemówienie" przygotowane na ostatnią chwilę i brak tytułów pod pracami, których nie zdążyliśmy wyciąć ani przykleić, nie odstraszyły nikogo :P


Jak zwykle na swoim intergalaktycznym rowerze kosmicznym przyjechał wiecznie uśmiechnięty Prof. Kabat, który obiecał przychodzić na każda kolejną wystawę.
Prócz niego z kadry był jeszcze Prof. Kowalik, P.Lisek. M. Grzyb
i organizator Kuba J.

Zdziwiła mnie ogromnie obecność jednego dziwnego gościa, oblatywacza, który pojawia się na wszystkich wernisażach w mieście. Kto to jest? nikt nie wie. Jak dowiedział się o mojej wystawie też nie wiadomo, choć prawdopodobnie z CJG :p
(To Pan na piątym zdjęciu w skórze i niebieskich spodniach)



Obrazy również się podobały z czego bardzo się cieszę,
bo przyznam, że bałam się iż nikt się nimi nie zainteresuje.
Znalazło się nawet kilku kupców. Oby się ze swoich zamiarów nie wycofali ;)


Za tłem muzycznym stał Periskop




Wystawa wisi do 4 maja. Zapraszam

CJG

PIK

ASP

sobota, 4 kwietnia 2009

czwartek, 2 kwietnia 2009

Bajka o mądrości

Idąc za "głosem serca" i przykładem Pana Kępisława zamieszczam równie wesoły filmik :P
Zapraszam do oglądania wszystkich o mocnych nerwach...


O TUTAJ



.

łańcuszek

Dziękuję Karolinie Bielak za łańcuszkową nominację
i komentarz do niej - "za to że jest obojętna temu łańcuszkowi."
Gratuluję jej wygranej bitwy z fotografią :)

Tym oto miłym akcentem kończę łańcuszkowo-nieszczęściowe komplementy blogowe :]



.

środa, 1 kwietnia 2009

Wielki Błękit




Towarzystwo wzajemnej adoracji rozsyła od wczoraj łańcuszkowe "życzenia" blogowe :p
Za oknem wielki błękit bez jednej chmurki i 14` w cieniu.
Znów idzie lato spychając w kąt wiosnę.
Nauczyłam się obojętności.
Dobra rzecz.



.