niedziela, 22 marca 2020

Nadzieja

Boję się, boimy się, boicie się...

Nie było mnie tu parę lat.
Dużo się wydarzyło.
Dużo się zmieniło.
Wiele dobrych i wiele trudnych chwil.
Wiele radości i wiele smutków.
Wiele decyzji.
Wiele myśli i wiele działań
Zmiany.
Życie poszło do przodu, a my w razem z nim.

Teraz życie stanęło.
Stanęło w momencie najważniejszych działań i najważniejszych decyzji.
W momencie kroku do przodu.
Stanęło i samo o sobie decyduje.
Nie masz na nie wpływu..
A może masz?
Może możesz zmienić świat?
Co możesz zrobić by nadal istnieć?
By istnieli Twoi bliscy, by istnieli Twoi dalecy i Ci, których jeszcze nie znasz?

Ludzie mówią, że możesz zostać bohaterem siedząc w domu.
Ludzie mówią i zawsze mówili różne rzeczy. Często nie zgodne z rzeczywistością...

Tym razem mówią prawdę.
Tym razem większa część spoleczeństwa zgadza się ze sobą i wie co mowi. Wie jaki jest sens tego co mówi i jakie są tego konsekwencje.

Koronavirus.
Jedno słowo przerażenia.
Świat toczy pandemia.

Kilka wieków temu ten sam Świat przetrzebiła
Dżuma... Czarna Śmierć Zabrała ze sobą prawie 80 milionów ludzi... Może i więcej...
Nikt nie miał z nią najmniejszych szans.
A jednak byli tacy, którzy przeżyli.
Przerażająca śmierć.


Dziś, w dobie nauki, techniki i wiedzy, kolejna zaraza dotknęła ludzkość na ogromną skalę.
Z nia, tak naprawdę też nie mamy szans...
Nie mamy szans dopóki sami o te szanse nie zadbamy...


Świat prosi o pomoc.
Ziemią prosi o pomóc, ludzie proszą o pomoc.
Część z nas nadal jednak lekceważy życie, lekceważy nas, lekceważy historię i przyszłość...
Ludzie z własnej głupoty, idą w zaparte na ulice niosąc śmierć swoim bliskim.
Na własne życzenie.

Spójrzmy prawdzie w oczy.
- To my sami możemy powstrzymać coś, czego nasi przodkowie w XIV wieku szans nie mieli zrobić...

Czas puknąć się w głowę...
Dopóki jeszcze cos żywego w tej głowie mamy...


Boję się.
Boję się o swoich bliskich.
Boję się samotności na szpitalnym łóżku, respiratora i worka na głowie...
Boję się tego, co czytam, widzę w internecie, co oglądam w tv.
6 lat nie miałam telewizora... Teraz będąc 2gi tydzień u rodziny, żałuję, że powstało coś takiego ją telewizja.

Jestem przerażona.
Wiem jednak, że mam do tego prawo.
Mam prawo się bać. Tak jak Ty, tak jak moi i Twoi bliscy.
Mam prawo do strach, do lęku, do przerażenia, do każdego negatywnego uczucia.
Tak samo jak mam prawo do bezpieczeństwa, zdrowia i spokoju.
I NIKT, powtarzam - NIKT nie ma prawa mi tego prawa zabierać!

Każdy z nas musi czuć, że wolno mu być sobą inaczej umiera wewnętrznie nawet bez ingerencji jakiegokolwiek wirusa.

Uważajcie na siebie.
Pamiętajcie, że nie jesteście sami i ciąży na was odpowiedzialność większa niż kiedykolwiek...
Odpowiedzialność zbiorowa... Odpowiedzialność za bliskich, za obcych,za wszystkich.

Swoją bezmyslnością możemy zabić (zarazić) 4 osoby, a one kolejne 4...

Statystyki burzą teraz wszystkie możliwe mury.

Nie ma juz muru nie do przebicia.

Jest tylko wiara i nadzieja, że mamy szansę coś zmienić.

Dlatego zostań w domu.
2 tyg.przeżyjesz bez spotkań, pogaduszek i innych pierdół.
Jeśli nie... to Twoi bliscy mogą już nie mieć tyle szczęścia...



*

Brak komentarzy: