sobota, 12 grudnia 2009
back down to earth
Zwalam się na ziemię.
Kolejny raz i kolejny.
Znowu i znowu.
Spadam.
Bez miękkiego lądowania.
Zawsze tylko twardy grunt.
Nie ma na czym bezpiecznie lądować.
Taki los.
Przydzielono mi go na siłę.
Nikt nie zapytał mnie o zdanie. Czy tak chcę.
Zdecydowano za mnie.
Bez pytania, bez odpowiedzi i bez możliwości odwrotu.
Zamknięto przede mną drzwi i zabrano klucze.
Jakbym nie miała prawa mieć własnego zdania.
A mam jednak wiele do powiedzenia.
Męczę się z tym co mam w środku, a czego nie wolno mi wyrazić.
.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz